Dzięki policyjnemu profesjonalizmowi nie doszło do tragedii
We wtorkowy wieczór do tucholskiej komendy wpłynęło zgłoszenie, że 51-letnia mieszkanka Tucholi chce popełnić samobójstwo. Kobieta przedawkowała leki i wyszła z domu, pozostawiając list pożegnalny. Dzięki dociekliwości dyżurnego i szybkiemu działaniu policjantów z patrolu mieszkankę Tucholi udało się uratować.
Zgłoszenie do tucholskiej komendy wpłynęło we wtorek (11.10.16) około 20.00. Funkcjonariusze zostali powiadomieni, że jedna z mieszkanek Tucholi chce targnąć się na życie. Z relacji zgłaszającej wynikało, że zamierza ona zażyć sporą ilość tabletek. Informacja była niepełna, bowiem w zgłoszeniu nie podano dokładnego adresu desperatki, a jedynie ulicę, na której miało dojść do zdarzenia. Policjanci wiedzieli, że w takich sytuacjach nie ma czasu do stracenia. Na miejsce został wysłany patrol policji w składzie st. szt. Wojciech Galiński oraz st. sierż. Artur Przymuszała, którzy rozpytując mieszkańców ustalili adres 51-latki. Gdy policjanci dotarli do mieszkania okazało się jednak, że kobiety tam nie ma, pozostawiła natomiast list pożegnalny. W tym czasie dyżurny asp. szt. Rafał Majnert zdołał ustalić numer jej telefonu i nawiązał z nią kontakt, starając się określić jej miejsce pobytu.
Kiedy połączył się z kobietą jej stan był już na tyle poważny, że miała trudności ze wskazaniem, gdzie aktualnie jest. Dociekliwość i doświadczenie dyżurnego pozwoliło wytypować miejsce. Policjant, słysząc w słuchawce odgłosy przejeżdżających aut, zwłaszcza ciężarowych, był prawie pewien, że znajduje się ona w okolicy najbardziej ruchliwej drogi przebiegającej przez Tucholę. O swoich przypuszczeniach natychmiast powiadomił funkcjonariuszy, a ci rozpoczęli poszukiwania wzdłuż drogi wojewódzkiej.
Policjanci po ok. 10 minutach rzeczywiście znaleźli kobietę w okolicach skrzyżowania ul. Chojnickiej i Czerskiej. Kobieta była słaba i wyziębiona, miała też problem z utrzymaniem się na nogach. Na miejsce natychmiast został wezwany zespół pogotowia ratunkowego. 51-letnia tucholanka została przewieziona do szpitala, gdzie zajęli się nią lekarze.
Autor: mł. asp. Sylwester Suchomski
Publikacja: Kamila Ogonowska