A to nie była drezyna...
Włocławscy policjanci podejmowali niecodzienną interwencję. Kierujący autem zamiast po jezdni jechał po torowisku. Nic dziwnego, że drogi mu się pomyliły, bo w organizmie miał przeszło 2,6 promila. Ujętemu przez świadków nieodpowiedzialnemu kierowcy grozi teraz kara do 2 lat więzienia.
Wczoraj (20.10.16) przed 21.00 włocławscy policjanci podejmowali wyjątkową interwencję. Z informacji przekazanej dyżurnemu wynikało, że przy ul. Wienieckiej jakiś kierowca auta wjechał nim na torowisko.
Kiedy mundurowi pojechali na miejsce rzeczywiście zobaczyli we wskazanym miejscu stojący na torach samochód. Jak ustalili, mężczyzna wjechał na torowisko i przejechał po nim ok. 20m. Kiedy samochód zatrzymał się, a przypadkowi przechodnie i pracownik kolei, będący w budce stróżnika, zareagowali, kierowca wysiadł z auta i zaczął uciekać. Świadkowie tego niecodziennego zdarzenia szybko pomogli w ujęciu uciekiniera.
Mundurowi, którzy przyjechali na miejsce zatrzymali mężczyznę (49l.). Nic dziwnego, że pomyliły mu się rodzaje jezdni, skoro w organizmie miał przeszło 2,6 promila. Na miejscu pojawili się również strażacy, którzy szybko usunęli pojazd z torowiska. Na szczęście cała akcja przebiegła szybko i sprawnie co spowodowało, że pociąg towarowy, który przejechał kilka minut później mógł zrobić to bez żadnych przeszkód.
49-latek, który pomylił najwyraźniej samochód z drezyną, odpowie za kierowanie pojazdem po pijanemu, za co grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności.
Autor: nadkom. Małgorzata Marczak
Publikacja: Kamila Ogonowska