Zatrzymani brutalni sprawcy napadu
Data publikacji 04.09.2008
Napad z bronią
w ręku, pościg, strzelanina – to wszystko działo się ubiegłej nocy i dziś przed
południem na terenie dwóch województw. Trójkę młodych bandytów zatrzymali płoccy
kryminalni.
Policjanci z łódzkiego ...
Napad z bronią w ręku, pościg, strzelanina – to wszystko działo się ubiegłej nocy i dziś przed południem na terenie dwóch województw. Trójkę młodych bandytów zatrzymali płoccy kryminalni.
Policjanci z łódzkiego Wydziału do walki z Przestępczością Samochodową od wielu tygodni pracowali nad sprawami napadów na tiry. Ślad do jednej z grup prowadził na północne Mazowsze. O swoich spostrzeżeniach powiadomili kolegów z płockiej komendy oraz Komend Wojewódzkich Policji w Radomiu i Bydgoszczy. Do zdecydowanych działań przystąpili wspólnie, kiedy około północy 26 sierpnia w miejscowości Kamień Kotowy w powiecie lipnickim został napadnięty kierowca ciężarowego dafa, który przewoził 30 tysięcy litrów oleju napędowego.
Sprawcy podstępem zmienili trasę kierowcy, podając fałszywy komunikat przez radio CB, potem zajechali mu drogę, wyciągnęli z kabiny, grożąc pistoletem. Ciężarówkę wraz z cysterną uprowadzili, a sterroryzowanego mężczyznę przewieźli samochodem dostawczym do lasu, gdzie zostawili przywiązanego do drzewa.
Policjanci błyskawiczne namierzyli dostawczego forda, którym uciekali sprawcy. Podczas próby zatrzymania bandyci porzucili samochód i ruszyli pieszo. Zostawili w samochodzie broń i kominiarki.
Rozpoczęły się poszukiwania. Dość szybko ustalono, że sprawcy mogą przebywać w okolicach Mochowa w powiecie sierpeckim. Tam policjanci namierzyli prowadzonego przez kobietę volkswagena, którym uciekali bandyci. Podczas próby zatrzymania tego auta prowadząca usiłowała staranować funkcjonariuszy, ale udało im się zepchnąć uciekinierów do rowu. Kobieta została w samochodzie, a towarzyszący jej dwaj mężczyźni próbowali zbiec do lasu. Policjanci oddali strzały ostrzegawcze; nie przyniosły skutku. Wystrzelili więc w kierunku uciekinierów. Jeden z nich został niegroźnie ranny.
Po zatrzymaniu udzielono mu pierwszej pomocy, potem został przewieziony do szpitala. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Pozostała dwójka trafiła do policyjnego aresztu. Wszyscy to mieszkańcy Płocka i okolic, mają po 28 lat.
Trwają dalsze ustalenia w tej sprawie, niewykluczone są kolejne zatrzymania. Za napad kodeks karny przewiduje do 12 lat pozbawienia wolności.
Opracował podkom. Mariusz Gierula
oficer prasowy KMP w Płocku
Autor: Rzecznik_KWP
Publikacja: Rzecznik_KWP