O rozboju, którego nie było
Włocławscy policjanci udowodnili 59-latkowi, że całą historię wymyślił. Rzekomo pokrzywdzony zgłosił rozbój, chcąc uniknąć odpowiedzialności przed pracodawcą. Teraz za zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie i składaniu fałszywych zeznań grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności.
W środku nocy 30 stycznia dyżurny włocławskich mundurowych otrzymał zgłoszenie o rozboju dokonanym na pracowniku jednego z salonów gier na os.Południe. Ze zgłoszenia wynikało, że do salonu weszło 4 nieznanych mężczyzn. Wykręcili oni pracownikowi ręce, a w trakcie szarpaniny rozerwali mu koszulę i w konsekwencji z kieszeni zabrali ponad 900 złotych. Z informacji wynikało, że skradzione pieniądze były przeznaczone na wypłaty dla klientów salonu.
Policjanci podjęli działania w kierunku ustalenia faktów i zatrzymania sprawców. Krok po kroku ustalali okoliczności i konfrontowali zdobyte informacje. W wyniku tych czynności zebrany został odpowiedni materiał, który pozwolił na ustalenie zgoła odmiennych faktów.
Okazało się, że 59-letni zgłaszający wymyślił całą historię. Mundurowi ustalili, że postąpił tak, aby usprawiedliwić przed pracodawcą utratę pieniędzy podczas gry na automatach. Aby być bardziej wiarygodnym przy składaniu zawiadomienia sam porozrywał koszulę, pozorując rozbój.
Wczoraj (14.03.17) sprawca złożył stosowne wyjaśnienia. Teraz 59-latkowi grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności za zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie i składanie fałszywych zeznań.
Autor: nadkom. Małgorzata Marczak
Publikacja: Kamila Ogonowska