Za głupi żart może słono zapłacić
Kompletnym brakiem wyobraźni wykazał się 23-letni mieszkaniec Grudziądza. Mężczyzna, będąc pod wpływem alkoholu postanowił wykąpać się w rzece w centrum miasta, a następnie wywołał niepotrzebną reakcję służb ratunkowych i zadzwonił na numer alarmowy twierdząc, że ktoś się właśnie przy nim topi.
„Sąsiad skoczył na główkę i się topi w Trynce” - takie zgłoszenie telefonicznie odebrał w ubiegły piątek (30.06.17) około 22:00 dyspozytor Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego od nieznajomego rozmówcy. Z krótkiej rozmowy wynikało, że do zdarzenia doszło w centrum Grudziądza, w pobliżu ulicy Karabinierów. Informacja natychmiast została przekazana do oficera dyżurnego komendy Miejskiej Policji w Grudziądzu, który skierował tam patrol.
Policjanci na miejscu zastali dwa zastępy straży pożarnej, przed którymi uciekał młody mężczyzna. Z pomocą strażaków mundurowi złapali go i wylegitymowali. Okazał się nim 23-letni mieszkaniec Grudziądza. Mężczyzna był pod wyraźnym wpływem alkoholu, badanie wykazało że ma go w organizmie ponad półtora promila. Funkcjonariusze ustalili, że to 23-latek wskoczył do wody, a następnie z niej wyszedł i zadzwonił na numer alarmowy twierdząc, że ktoś się topi w rzece.
Grudziądzanin noc spędził trzeźwiejąc w policyjnym areszcie. Teraz jego zachowanie oceni sąd. Za bezpodstawne wezwanie służb ratowniczych kodeks wykroczeń przewiduje karę aresztu, ograniczenia wolności i grzywnę do 1500zł.
Autor: st. sierż. Maciej Szarzyński
Publikacja: Kamila Ogonowska