Rażąco lekceważył prawo, więc za jazdę po alkoholu trafił za kraty
Na trzy miesiące do aresztu trafił 54-letni mieszkaniec powiatu inowrocławskiego. Mężczyzna kierował autem po pijanemu i to nie raz. Popełnił też inne przestępstwa na drodze.
Opisując tą sprawę ciśnie się na usta przysłowie „nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka”. Sprawa dotyczy sytuacji kiedy to, w krótkich odstępach czasu, policjanci zatrzymali tego samego mężczyznę, który kierował autem po pijanemu. Bagatelizował on prawo, ale konsekwencje i kara jest nieuchronna.
Do pierwszego zdarzenia doszło 16 lipca w Sikorowie, pow. inowrocławski. Tam, kierujący mercedesem 54-latek został zatrzymany przez patrol. Mundurowi podejrzewali, że kierowca jest nietrzeźwy, a z uwagi na to, że odmówił badania na zawartość alkoholu pobrano mu krew i zatrzymano w policyjnym areszcie. Uzyskany wynik potwierdził przypuszczenia funkcjonariuszy. Ponadto, okazało się też, że złamał on sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Gdy mężczyzna wytrzeźwiał usłyszał zarzuty, a podczas przesłuchania, deklarował, że więcej nie będzie jeździł pod wpływem alkoholu. Jednak były to tylko puste słowa.
Kilka dni później bowiem (20.07.17), w Inowrocławiu, ten sam mężczyzna został zatrzymany przez policjantów po tym, jak spowodował kolizję drogową i został ujęty przez obywatela. Wtedy, zawartość alkoholu w jego organizmie była zatrważająca, bo blisko 3,5 promila! Ponownie zatem złamał on sądowy zakaz prowadzenia pojazdów i to, że nie zastosował się do decyzji starosty o cofnięciu uprawnień do kierowania.
Policjanci zebrali obszerny materiał dowodowy przeciwko 54-latkowi i wystąpili do oskarżyciela oraz sądu o jego tymczasowe aresztowanie. W sobotę (22.07.17) zapadła decyzja, że spędzi on za kratami najbliższe 3 miesiące. Teraz grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 5.
Autor: asp. szt. Izabella Drobniecka
Publikacja: Kamila Ogonowska