Jednego dnia dwukrotnie szukali zbłąkanych grzybiarzy
Włocławscy mundurowi wspólnie z innymi służbami wczoraj dwukrotnie poszukiwali grzybiarzy, którzy zagubili się w podwłocławskich lasach. W jednym przypadku niezawodnym okazał się sierż. szt. Radosław Woźniak. Pracujący na co dzień w ogniwie wodnym funkcjonariusz doskonale znał teren i przy współpracy z leśniczym bardzo szybko odnalazł zbłąkanych. W drugim, starszy mężczyzna wrócił sam dzięki anonimowej osobie, która go odwiozła pod wskazany adres
Do pierwszego zagubienia w lesie doszło wczoraj (7.09.17) około 14.00. Dyżurny włocławskiej policji został powiadomiony przez kobietę, że wspólnie z dwoma innymi osobami nie mogą odnaleźć drogi powrotnej do pozostawionych pojazdów i błądzą po lesie. Z informacji wynikało, że pozostawili auta przy jeziorze Wikaryjskim. Na miejsce wysłany został policjant ogniwa prewencji na wodach i terenach przywodnych, który rozmawiając ze zgłaszającą uzyskał informację, w którym rejonie mogą przebywać. To właśnie dobre rozeznanie sierż. szt. Radosława Woźniaka, który na co dzień zajmuje się patrolowaniem tych terenów oraz współpraca z pracownikiem Nadleśnictwa Włocławek pozwoliła na szybkie odnalezienie kilka kilometrów od pozostawionych samochodów trójki grzybiarzy z Włocławka i Łodzi. Nie potrzebowali oni pomocy medycznej i po odwiezieniu podziękowały mundurowemu za szybką pomoc.
Natomiast drugie zgłoszenie było tego samego dnia przed 21.00. Dyżurny otrzymał informację od rodziny, że 80-latek wyszedł około 14.00 z domu przy ulicy Fredry we Włocławku do lasu na grzyby i kierował się w stronę osiedla Michelin. Rodzina najpierw na własną rękę poszukiwała go, jednak nie przyniosło to efektu. Do działań zaangażowani zostali, oprócz policjantów, strażacy i strażnicy miejscy. Kilkanaście minut od rozpoczęcia poszukiwań rodzina zadzwoniła informując, że mężczyzna cały i zdrowy wrócił do domu. Z relacji 80-latka wynikało, że zgubił się w lesie i nie wiedział, w którym kierunku iść. Najpierw pomogły mu przypadkowe osoby, wskazując kierunek wyjścia z lasu, co pozwoliło znaleźć się w pobliżu miejscowości Warząchewka. Tam, przypadkowy kierowca, jadąc w kierunku Włocławka, zabrał mężczyznę i odwiózł go do domu.
W obu przypadkach grzybiarzom nic się nie stało, jednak pamiętajmy, gdy znajdziemy się w takiej sytuacji należy jak jajszybciej powiadomić służby ratunkowe. Okres kończącego się lata i początek jesieni to czas, kiedy w nocy temperatura jest niska i może być wtedy zagrożone nasze życie lub zdrowie. Dobrze jest, idąc na grzyby, zabrać ze sobą naładowany telefon komórkowy, dzięki któremu można skontaktować się ze służbami i uzyskać szybką pomoc.
Autor: sierż. Tomasz Tomaszewski
Publikacja: Kamila Ogonowska