Wiadomości

Dzięki "wodniakom" z Torunia mała mewa wróciła do gniazda

Data publikacji 21.06.2018

Policyjni "wodniacy" z Torunia widząc osamotnione i osłabione pisklę mewy siwej postanowili temu zaradzić. Zasięgnęli u specjalistów fachowej wiedzy, gdzie malec może mieć swoje gniazdo i popłynęli je odszukać. Znaleźli "dom" malucha, którym po chwili zaopiekowały się dorosłe mewy. Bez tej pomocy pisklak najprawdopodobniej by zginął.

Wczoraj (20.06.18) policjanci Zespołu Prewencji Na Wodach i Terenach Przywodnych KMP w Toruniu wspólnie ze strażnikiem miejskim pełnili służbę patrolową na Wiśle. Po południu zauważyli na terenie Portu Zimowego osamotnione i osłabione pisklę mewy siwej, które dopłynęło w pobliże siedziby policjantów. Pozostając samo przy nadbrzeżu, bez opieki dorosłych ptaków, najprawdopodobniej by zginęło.

Z uzyskanych informacji od specjalistów wynikało, że mewy zakładają gniazda na nadbrzeżach wód, w zagłębieniach terenu porośniętych zaroślami. Policjanci doszli do wniosku, że pisklak musiał oddalić się z gniazda, które znajduje się po przeciwnej stronie portu. Zabrali go na pokład i popłynęli tam, aby odszukać miejsca lęgu. Gdy zeszli na brzeg kilkakrotnie przeszli wzdłuż linii brzegowej i odnaleźli miejsce, z którego najprawdopodobniej młoda mewa się oddaliła. Zostawili tam malucha i obserwowali z oddali, żeby zobaczyć czy coś się wydarzy. Po chwili przy pisklęciu pojawiły się dorosłe mewy. To świadczyło już tylko to o tym, że pisklakowi już nic nie grozi.

Autor: podinsp. Wioletta Dąbrowska
Publikacja: Kamila Ogonowska

Powrót na górę strony