Pijany kierowca wpadł, bo zapalił mu się samochód
40–letni mieszkaniec gminy Mogilno nie mogąc ugasić palącego się samochodu zadzwonił po straż pożarną. Nie spodziewał się, że na miejsce przyjedzie także policja. Wtedy wyszło na jaw, że kierował pod wpływem alkoholu i bez prawa jazdy.
Do niecodziennego zdarzenia doszło w miniony piątek (29.06.18) na drodze pomiędzy Goryszewem a Skrzeszewem w powiecie mogileńskim. Krótko przed 15:00 dyżurny tamtejszej policji otrzymał informację o płonącym oplu vectra. Na miejscu okazało się, że 40–letni kierowca zauważył w trakcie jazdy wydobywający się spod pokrywy silnika dym. Mężczyzna zatrzymał się i początkowo próbował ugasić pożar samodzielnie, jednak bez skutku. Dopiero wtedy zdecydował się wezwać straż pożarną. Nie spodziewał się, że na miejsce przyjedzie także policja. Kiedy funkcjonariusze sprawdzili jego stan trzeźwości wyszło na jaw, że ma w organizmie aż 3,1 promila alkoholu. Ponadto, mężczyzna nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami.
Za jazdę w stanie nietrzeźwości i bez prawa jazdy grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności i wysoka grzywna.
Autor: asp. Tomasz Bartecki
Publikacja: Kamila Ogonowska