Pracownica banku uratowała pieniądze klientki
Czujna pracownica banku w rozmowie z klientką bardzo szybko zorientowała się, że ta jest manipulowana przez oszustów. Kobieta wierząc, że pomaga w trudnej sytuacji swojej wnuczce chciała wypłacić swoje oszczędności, żeby w konsekwencji wpłacić je na konto oszustów. Na szczęście przestępcy "odeszli z kwitkiem".
W minioną środę (7.11.18) na telefon stacjonarny 88-letniej mieszkanki toruńskiej Starówki zadzwoniła kobieta, która podała się za jej wnuczkę, a następnie za chwilę za policjantkę. Rozmówczyni poinformowała starszą panią, że przed chwilą jej wnuczka jadąc do pracy potrąciła na przejściu pieszą, która nieprzytomna trafiła do szpitala. Głos w słuchawce twierdził, że mąż pokrzywdzonej w wypadku chce się dogadać i żąda kilkudziesięciu tysięcy złotych. Ponieważ 88-latka nie dysponowała taką kwotą w domu, miała tylko kilka tysięcy złotych oszuści kazali jej zapakować pieniądze w kopertę i czekać na odbiór. Po chwili pod drzwiami mieszkania seniorki zjawił się mężczyzna i odebrał kopertę z gotówką.
Po brakującą kwotę 88-latka miała pójść do banku, a następnie wpłacić ją w innej placówce na konto podane przez, jak się oczywiście okazało, oszustów. Pokrzywdzona posłuchała instrukcji złodziei. Na szczęście pracownica banku czujnie zainteresowała się dlaczego 88-latka zamierza wypłacić tak dużą kwotę i zawiadomiła kierownictwo. Przełożeni natomiast zaalarmowali o wszystkim policjantów.
Dzięki wzorowej postawie pracownicy banku i szybkiej reakcji funkcjonariuszy przestępcy nie osiągnęli swojego celu.
Tego samego dnia oszuści dzwonili też do 103-letniej mieszkanki osiedla Rubinkowo. Działali dokładnie w ten sam sposób. Kobieta jednak nie dała się oszukać, mówiąc od razu, że nie ma pieniędzy.
Autor: podinsp. Wioletta Dąbrowska
Publikacja: Kamila Ogonowska