Nie miał czym wrócić do domu z dyskoteki, więc ukradł samochód
Zaledwie jednego dnia potrzebowali kryminalni z Nakła, żeby ustalić personalia złodzieja, który ukradł zaparkowany na jednej z szubińskich ulic samochód. Jak się okazało, auto było mu potrzebne, bo nie miał czym wrócić do domu z dyskoteki. Podejrzanemu grozi kara do 5 lat więzienia.
Zgłoszenie o tym, że z jednej z szubińskich ulic zginęło zaparkowane tam auto policjanci z miejscowego komisariatu otrzymali w niedzielę (17.02.19) do południa. Pokrzywdzony, początkowo na własną rękę, sprawdzał szubińskie ulice w poszukiwaniu swojego pojazdu. Kiedy to nie przyniosło skutku o pomoc zwrócił się do policjantów.
Wyjaśnianiem okoliczności "zniknięcia" wartego 6 tysięcy volkswagena zajęli się kryminalni z Nakła. Ci, już następnego dnia (18.02.19), ustalili, że kradzież to prawdopodobnie „sprawka” 25-letniego mroczanina. Podejrzany został zatrzymany jeszcze tego samego dnia na terenie swojej posesji. Ustalenia kryminalnych szybko się potwierdziły. Okazało się, że złodziej bawił się w szubińskiej dyskotece, a w drodze powrotnej postanowił ukraść zaparkowane auto, bo nie miał jak wrócić do domu.
Wczoraj (19.02.19) 25-latek usłyszał zarzut kradzieży pojazdu. Kryminalni ustalili, że skradzione auto zostało porzucone na terenie powiatu tucholskiego i faktycznie tam też było, o czym mundurowi powiadomili pokrzywdzonego, by ten mógł odebrać swój pojazd.
Mieszkaniec Mroczy będzie tłumaczył się w sądzie. Zgodnie z kodeksem karnym grozi mu kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
Autor: podkom. Justyna Andrzejewska
Publikacja: Kamila Ogonowska