Odpowiedź na publikacje, które ukazały się 18.08.2011r. w Gazecie Wyborczej dod. Bydgoszcz pt. „Zostawili rodzinę bez wsparcia” oraz 17.08.2011r. na stronie internetowej „gazeta.pl”
Data publikacji 18.09.2015
W odpowiedzi na artykuł p. Małgorzaty Czajkowskiej i p. Aleksandry Lewińskiej, który ukazał się w dzisiejszym tj. 18.08.2011r. wydaniu Gazety Wyborczej pt. „Zostawili rodzinę bez wsparcia”, a także wczoraj tj. 17.08.2011r. na stronie internetowej „gazeta.pl” uprzejmie informuję, że w tekście znalazły się sygnowane moim nazwiskiem wypowiedzi, wyrwane z kontekstu całej rozmowy, które zniekształcają obraz przeprowadzonych czynności w dniu 15.08.2011r. przez policjantów i policyjnego psychologa u bliskich ofiar tragedii rozegranej w miejscowości Jersey. Ponadto pomimo dwukrotnej prośby o autoryzację p. Małgorzata Czajkowska nie skontaktowała się ze mną.
Nieprawdziwe też są informacje, że cyt: „Jeden z nich wspierał policjantów, gdy przyszli do G. powiadomić ją o tragedii na Jersey. Jednak zaraz po wykonaniu zadania, czyli przekazaniu złych wieści, psycholog odjechał razem z policjantami.”
W rozmowie z p. Czajkowską wyraźnie zaznaczyłam, że policyjny psycholog w tym dniu udzielił wsparcia rodzinie, przekazał wskazówki dotyczące dalszego postępowania. Zrobił w danym momencie wszystko co możliwe. W jego opinii, osoba ta powinna zostać objęta opieką lekarza specjalisty, co też przekazał rodzinie, jak również odpowiedniej placówce służby zdrowia. Niestety, wypowiedź ta nie znalazła się w artykule.
Bardzo mi przykro, że panie dziennikarki poprowadziły wątki publikacji tak, aby czytelnicy byli przekonani o winie policji, która nie zaopiekowała się rodziną, a tak w rzeczywistości nie jest.
Kamila Ogonowska
Zespół Prasowy
KWP w Bydgoszczy
Nieprawdziwe też są informacje, że cyt: „Jeden z nich wspierał policjantów, gdy przyszli do G. powiadomić ją o tragedii na Jersey. Jednak zaraz po wykonaniu zadania, czyli przekazaniu złych wieści, psycholog odjechał razem z policjantami.”
W rozmowie z p. Czajkowską wyraźnie zaznaczyłam, że policyjny psycholog w tym dniu udzielił wsparcia rodzinie, przekazał wskazówki dotyczące dalszego postępowania. Zrobił w danym momencie wszystko co możliwe. W jego opinii, osoba ta powinna zostać objęta opieką lekarza specjalisty, co też przekazał rodzinie, jak również odpowiedniej placówce służby zdrowia. Niestety, wypowiedź ta nie znalazła się w artykule.
Bardzo mi przykro, że panie dziennikarki poprowadziły wątki publikacji tak, aby czytelnicy byli przekonani o winie policji, która nie zaopiekowała się rodziną, a tak w rzeczywistości nie jest.
Kamila Ogonowska
Zespół Prasowy
KWP w Bydgoszczy
Autor:
Publikacja: